Bugaj: Trzaskowski to realista, nie będzie jak Grodzki

Dodano:
Prof. Ryszard Bugaj Źródło: PAP / Radek Pietruszka
– Krytykować należy selektywnie, bo jest za co, ale nie potępiać bezmyślnie wszystkiego. Jest niestety taka skłonność i wśród polityków i sympatyków opozycji i wśród wspierających opozycję mediów – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Ryszard Bugaj, ekonomista Polska Akademia Nauk, twórca Unii Pracy.

Przyznanie 36 miliardów euro Polsce w ramach Funduszu Odbudowy to sukces polskiego rządu?

Prof. Ryszard Bugaj: By mówić o sukcesie, to musi to wszystko być potwierdzone. Na razie jest to propozycja. Był taki duży tekst w „Rzeczpospolitej”, że to niekorzystne, a potem był duży tekst w tej samej gazecie, o tym, że to właśnie bardzo korzystne. Potwierdzenie będzie zapewne w chwili zatwierdzenia budżetu UE, ale można stwierdzić, że rząd uniknął kary, jaką straszyła część opozycji.

Są opinie, że osiągnięcia rządu martwią i smucą opozycyjnych polityków, a cieszą ich porażki.

Chyba akurat w tej konkretnej materii to nie. Ogólnie rzecz biorąc, to rzeczywiście, gdy prześledzi się niektóre komentarze dotyczące epidemii, to w niektórych wypowiedziach pobrzmiewa skłonność do dostrzegania jedynie ciemnych stron, cieszenia się z nich. To skłonność może naturalna, ale niedobra. Tymczasem krytykować należy selektywnie, bo jest za co, ale nie potępiać bezmyślnie wszystkiego. Jest niestety taka skłonność i wśród polityków i sympatyków opozycji i wśród wspierających opozycję mediów. I jest to w jakimś sensie skłonność naturalna, ale niepokojąca.

Czy po tym czasie, gdy skończą się wybory, to jest szansa na złagodzenie tego sporu? Rafał Trzaskowski mówi o tym, jednocześnie ta narracja wydaje się być ostrzejsza.

Wydaje się, że po raz pierwszy od dawna jest sytuacja, w której kandydat opozycji nie jest całkiem bez szans. Ale myślę, że Rafał Trzaskowski – choć osobiście go nie znam, jest politykiem rozumiejącym realia.

Ale ma opinię polityka, który na zimno będzie walczył z drugą stroną, więc tu chyba ciężko o kompromis?

Tak, ma opinię fightera, ale jest realistą. Na pewno nie można spodziewać się tego, że będzie wspierać rząd – nie będzie. To polityk o jednoznacznie liberalno-lewicowych poglądach i siłą rzeczy gdyby wygrał, stałby tu w opozycji do rządu. Ale nie byłby to model opozycyjności negocjujący wszystko, taki, jak u marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Oczywiście, rozmawianie o tym to dywagacje, bo musiałby najpierw wygrać, a droga do tego jest daleka.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...